Cześć!
Wieki mnie nie było na blogu, ale jakoś straciłam wiarę w siebie. Wiecie pytania typu: serio kogoś ten temat notki będzie interesował? Lub to jest słabe, bez sensu pisać o tym notkę, nie mam o czym sensownym pisać. Powrót na bloga sobie odkładałam i odkładałam. W międzyczasie zostałam narzeczoną (serio ciągle do mnie to nie dochodzi, ale przynajmniej już nie panikuję :D). TŻ został inżynierem, pożegnaliśmy Polskę i wyjechaliśmy na stałe do Londynu.
Aktualnie jesteśmy na etapie poszukiwania pracy i przystosowywania się, psychicznego, kulturalnego i fizycznego (?!). Moje włosy i cera przeżywają horror, mam nadzieję że uda mi się je ogarnąć tak jak całą resztę. Zwłaszcza, że w sierpniu musimy przyjechać do Polski na ślub znajomych ;). Poza tym tu jest tyle pięknych rzeczy, że część mojego lichego serduszka chora na zakupoholizm cierpi i to bardzo... ;) Ta nerdowska cząstka też, tyle tu jest fandomowych rzeczy, łatwo dostępnych i w niskich cenach. Nie mam co na razie marzyć, póki nie mam pracy ;)
Obiecuję być aktywna na blogu i nabrać pewności siebie, która zdecydowanie mi się przyda ;)
Wieki mnie nie było na blogu, ale jakoś straciłam wiarę w siebie. Wiecie pytania typu: serio kogoś ten temat notki będzie interesował? Lub to jest słabe, bez sensu pisać o tym notkę, nie mam o czym sensownym pisać. Powrót na bloga sobie odkładałam i odkładałam. W międzyczasie zostałam narzeczoną (serio ciągle do mnie to nie dochodzi, ale przynajmniej już nie panikuję :D). TŻ został inżynierem, pożegnaliśmy Polskę i wyjechaliśmy na stałe do Londynu.
Aktualnie jesteśmy na etapie poszukiwania pracy i przystosowywania się, psychicznego, kulturalnego i fizycznego (?!). Moje włosy i cera przeżywają horror, mam nadzieję że uda mi się je ogarnąć tak jak całą resztę. Zwłaszcza, że w sierpniu musimy przyjechać do Polski na ślub znajomych ;). Poza tym tu jest tyle pięknych rzeczy, że część mojego lichego serduszka chora na zakupoholizm cierpi i to bardzo... ;) Ta nerdowska cząstka też, tyle tu jest fandomowych rzeczy, łatwo dostępnych i w niskich cenach. Nie mam co na razie marzyć, póki nie mam pracy ;)
Obiecuję być aktywna na blogu i nabrać pewności siebie, która zdecydowanie mi się przyda ;)
Zapraszam Was również na mój Instagram <KLIK>
6 komentarze:
Dobrze, że się odezwałaś ;) Mam nadzieję, że wszustko wam się ułoży w Londynie, powodzenia ;)
powodzenia w wielkim mieście :)
Gratuluję zaręczyn! :) i życzę Wam dużo szczęścia i powodzenia :) Trzymam kciuki za znalezienie pracy :) odzywaj się jeszcze do nas!
:*
Kotlety! Najlepsza nazwa kotów :3
Nigdy nie byłam w Londynie. Zazdroszczę wyjazdu. Pozdrawiam jusinx.blogspot.com
Gratulacje zaręczyn oraz wyjazdu, chociaż to źle, że młodzi, zdolni Polacy muszą emigrować ;/.
Kochana, pisz, pisz, pisz. Nie wątp w siebie. Też miewam gorsze dni i myśli (czy to ktokolwiek czyta? czy to ma sens? a może nikt poza mną się nie interesuje moim blogiem? itp.). Teraz na pewno masz pod dostatkiem świetnych sklepów i atrakcji (aż zazdroszczę) więc masz co pokazywać i o czym pisać :)
Prześlij komentarz
Dziękuje za każdy komentarz :)
Zostawiajcie linki do swoich blogów, z miłą chęcią zawitam do Was
Na komentarz odpowiadam na Waszym blogu.